Erik Cais: „On ma więcej startów w Rzeszowie niż ja mam lat!”

News132

W niezwykle gościnnych progach Millenium Hall w Rzeszowie, zaraz przed uroczystym startem MARMA 32. Rajdu Rzeszowskiego, odbyła się konferencja prasowa z udziałem zawodników, przedstawicieli organizatorów oraz władz samorządowych i sponsora tytularnego. Na konferencji kierowców reprezentowali lokalny bohater Grzegorz Grzyb, zwycięzca tegorocznego Rajdu Polski Martin Sesks oraz triumfator Rajdu Rzeszowskiego sprzed dwóch lat – Erik Cais.

Ciekawym spostrzeżeniem podzielił się właśnie Cais, który szybko obliczył, że Grzegorz Grzyb ma na koncie więcej startów w Rajdzie Rzeszowskim niż on sam ma lat. Zapowiedział również, że postara się "cisnąć" i sprawić, żeby urodzony w Rzeszowie kierowca nie miał zbyt łatwo w tym roku.

Tegoroczny triumfator Rajdu Polski, Martin Sesks wyjaśniał specyfikę swojego samochodu, który ustępuje czołówce zarówno, jeżeli chodzi o prędkość maksymalną jak i o przyspieszenie, ale jak sam stwierdził „mamy tutaj inne rzeczy do zrobienia – chcemy pomóc w rozwoju tego samochodu, jako że jest to samochód zbudowany na Litwie”. Duet Sesks/Francis podkarpackie odcinki będzie przemierzać Skodą Fabią R4-Kit.

Pytany o główne motywacje w tym roku Grzegorz Grzyb stwierdził, że chciałby wyrównać rekord Briana Bouffiera, a nawet kiedyś pobić. Nasi rywale są świetnie przygotowani, ale my też, mamy doskonale przygotowany samochód i będziemy cisnąć od startu do mety. Przypomnijmy, że już w Rzeszowie ekipa Grzyb/Binięda ma szansę zdobyć tytuł Mistrzów Polski – mamy też z tyłu głowy punktację generalną, więc ważne będzie by nie popełniać błędów, ale jednocześnie jechać szybko i taktycznie. Zwykle jak jestem na mecie w Rzeszowie to ten wynik jest bardzo dobry.

Przedstawiciel organizatorów, prezes Automobilklubu Rzeszowskiego, Jarosław Noworól, omawiając tegoroczną edycję zwrócił uwagę na to, że jest to druga, najdłuższa krajowa runda, zaraz po Rajdzie Polski, licząca ponad 150 kilometrów odcinków specjalnych. Dodał również, że bez wsparcia sponsorów, życzliwości samorządów, organizacja takiej imprezy byłaby niemożliwa. Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego podkreślił jak wiele załóg, bo aż 104, przyjechało do Rzeszowa, wśród których znajdują się przedstawiciele aż 6 różnych państw.

Na przedrajdowej konferencji nie mogło zabraknąć prezesa Polskiego Związku Motorowego, Michała Sikory, który musiał wykazać się dyplomacją i unikać jednoznacznej odpowiedzi na temat przyszłości Rajdu Polski i Rajdu Rzeszowskiego, do czego sprowokowały ostatnie publikacje medialne informujące o szansach powrotu zlokalizowanej w Mikołajkach rundy do Mistrzostw Świata. Taki obrót spraw mógłby otworzyć szansę na powrót Rzeszowa do rajdowych Mistrzostw Europy.

Ważnymi gośćmi na konferencji byli również przedstawiciele władz samorządowych oraz sponsora tytularnego, na których wsparcie i życzliwość co roku mogą liczyć organizatorzy. Krystyna Stachowska, wiceprezydent Rzeszowa podkreśliła, że mieszkańcy są zadowoleni z tego, że w mieście dzieje się bardzo dużo w obszarze kultury i sportu, podkreślając szczególną wagę Rajdu Rzeszowskiego – Nie sposób nie kochać Rajdu Rzeszowskiego, wszyscy jesteśmy z niego dumni. Cieszymy się, że mamy wydarzenie rangi międzynarodowej w mieście i tylu zgłoszonych zawodników.

Prezes Zarządu Marma Polskie Folie, sponsora tytularnego 32. Rajdu Rzeszowskiego, Marta Półtorak podkreśliła, że reprezentowane przez nią firmy od lat wspierają sport –  Uważamy, że jeżeli firmy osiągają sukces to należy się tym sukcesem dzielić. Cieszymy się, że możemy być częścią tego wydarzenia.

Wicemarszałek Województwa Podkarpackiego, Stanisław Kruczek podkreślił rolę rajdu w promocji regionu – Rajd Rzeszowski od lat wpisał się w nasza mapę Podkarpacia, przemierza przez 6 powiatów, dlatego też te walory podkarpacia dla kibiców można zaprezentować w szerokim spektrum.

Wkrótce po zakończeniu konferencji w samym sercu Millenium Hall odbyła się ceremonia startu, a w piątek wystartuje prawdziwa rywalizacja sportowa, na dwukrotnie przejeżdżanych odcinkach Różanka i Lubenia oraz wieczornym przejeździe ulicami Rzeszowa.

Fot. Maciej Niechwiadowicz

 

Polecane